Łaska wam i pokój od Tego, Który jest i Który był, i Który przychodzi, i od Siedmiu Duchów, które są przed Jego tronem, i od Jezusa Chrystusa, Świadka Wiernego, Pierworodnego umarłych i Władcy królów ziemi. Temu, który nas miłuje, i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.
Doznałem zachwycenia w dzień Pański i posłyszałem za sobą potężny głos jak gdyby trąby. I obróciłem się, by widzieć, co za głos do mnie mówił; a obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, obleczonego w szatę do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem. Głowa Jego i włosy, białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognia. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu, jak gdyby w piecu rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód. W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy.
Kiedym Go ujrzał, do stóp Jego upadłem jak martwy, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: "Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani.
A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, jak i Ja to wziąłem od mojego Ojca - i dam mu gwiazdę poranną. I z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga swojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.
Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie".
Z Księgi Apokalipsy
św. Jana Apostoła
1, 4-6. 10. 12-18; 2, 26. 28; 3, 5. 12. 20-21
Widzenie Syna Człowieczego w majestacie
Łaska wam i pokój od Tego, Który jest i Który był, i Który przychodzi, i od Siedmiu Duchów, które są przed Jego tronem, i od Jezusa Chrystusa, Świadka Wiernego, Pierworodnego umarłych i Władcy królów ziemi. Temu, który nas miłuje, i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem - kapłanami dla Boga i Ojca swojego, Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.
Doznałem zachwycenia w dzień Pański i posłyszałem za sobą potężny głos jak gdyby trąby. I obróciłem się, by widzieć, co za głos do mnie mówił; a obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, obleczonego w szatę do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem. Głowa Jego i włosy, białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognia. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu, jak gdyby w piecu rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód. W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w swej mocy.
Kiedym Go ujrzał, do stóp Jego upadłem jak martwy, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: "Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani.
A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, jak i Ja to wziąłem od mojego Ojca - i dam mu gwiazdę poranną. I z księgi życia imienia jego nie wymażę. I wyznam imię jego przed moim Ojcem i Jego aniołami. Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga swojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.
Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie".
W.
Ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. / Wtedy pośle On aniołów * I zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, / od krańca ziemi aż do szczytu nieba.
K.
Będzie sądził świat sprawiedliwie i ludy według słuszności. W. I zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, / od krańca ziemi aż do szczytu nieba.
Jeśli według słów Pana i Zbawiciela naszego "królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie i nie powiedzą: oto tu jest albo tam; ale królestwo Boże jest w nas, bo bliskie jest słowo, na naszych ustach i w naszym sercu", to niewątpliwie ten, kto się modli o jego przyjście, prosi tym samym, aby królestwo, które jest w nim, rozwijało się, owocowało i dopełniało. Bóg bowiem króluje w każdym spośród świętych i każdy z nich posłuszny jest duchowym przykazaniom Boga. W takim człowieku Bóg mieszka jakby w mieście dobrze uporządkowanym. Ojciec jest w nim obecny, a wraz z Ojcem króluje w duszy doskonałej Chrystus, zgodnie ze słowami: "Do niego przyjdziemy i mieszkanie u niego uczynimy".
To zaś królestwo Boże, które jest w nas, w miarę naszego ustawicznego postępu osiągnie doskonałość, gdy się wypełnią słowa Apostoła, że Chrystus, pokonawszy wszystkich swoich nieprzyjaciół, przekaże "królowanie Bogu i Ojcu, aby Bóg był wszystkim we wszystkich". Dlatego modląc się nieustannie z przebóstwionym dzięki Słowu sercem, mówmy do Ojca naszego, który jest w niebie: "Święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje".
Co zaś dotyczy samego królestwa Bożego, należy pamiętać, że jak "sprawiedliwość nie ma nic wspólnego z niesprawiedliwością" ani też jak "nic wspólnego nie ma światło z ciemnością", ani wreszcie jak nie ma "wspólnoty Chrystusa z Belialem", tak też królestwo Boże jest nie do pogodzenia z królestwem grzechu.
Jeśli zatem chcemy, aby Bóg w nas królował, "niechaj grzech nie króluje w naszym śmiertelnym ciele", ale raczej zadajmy śmierć "temu, co jest przyziemne w naszych członkach", by wydać owoce Ducha. Wtedy Pan przechadzać się będzie w nas, jakby w duchowym raju, królując nad nami wraz ze swym Chrystusem. On to zasiądzie w nas po prawicy mocy duchowej, której pragniemy dostąpić; On pozostanie, dopóki wszyscy Jego nieprzyjaciele w nas nie staną się "podnóżkiem Jego stóp", dopóki nie usunie spośród nas wszelkich Władz, Panowań i Zwierzchności.
Wszystko to dokonać się może w każdym z nas, a w końcu "jako ostatni wróg" ma być pokonana śmierć, aby i w nas rzekł Chrystus: "Gdzie jest, o śmierci, twój oścień, gdzie twe zwycięstwo, otchłani?" Odtąd to, co zniszczalne w nas, przyodzieje się w świętość i "niezniszczalność", i to, co "śmiertelne", po usunięciu śmierci przyodzieje się w "nieśmiertelność" Ojca. W ten sposób Bóg będzie królował nad nami, my zaś będziemy się radować dobrodziejstwami odrodzenia i zmartwychwstania.
Módlmy się.
Wszechmogący, wieczny Boże, Ty postanowiłeś wszystko poddać umiłowanemu Synowi Twojemu, Królowi Wszechświata, spraw, aby całe stworzenie, wyswobodzone z niewoli grzechu, * Tobie służyło i bez końca Ciebie chwaliło.
Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Następnie, przynajmniej w oficjum odprawianym wspólnie, dodaje się: